Dziki parking przy szkole muzycznej

Od zeszłego roku na terenie działającego na Pradze od 60 lat Zespołu Szkół Muzycznych im. Stanisława Moniuszki przy ulicy Kawęczyńskiej 23/25 rozkwita nowa świecka tradycja. Rodzice dowożący samochodami dzieci do szkoły uznali, że boisko szkolne i trawnik to znakomite miejsca do parkowania samochodów.

Wyznawcy nowej tradycji szybko uporali się z bezużyteczną trawą i zajmującym miejsce terenem boiska.

Zbędną zieleń zastąpiono ekologiczną, estetyczną i tak bardzo lubianą na Pradze mieszanką gliny, błota i wybojów.

Jak powszechnie wiadomo zamiana każdego skrawka zieleni na błotnisty wygon służący parkowaniu jest postępową, ergonomiczną zasadą warszawskiej klasy średniej, stanowiąc emanację hasła "drzwi w drzwi". Zgodnie z nim każdy szanujący się obywatel powinien maksymalnie skrócić drogę pomiędzy drzwiami swego samochodu, a drzwiami budynku, który jest celem jego podróży. Jeśli po zaparkowaniu odległość od drzwi samochodu do wejścia jest większa niż 20 metrów oznacza to, że obywatel jest nieudacznikiem, nie potrafiącym sprostać zdrowej konkurencji i duchowi kapitalizmu.

Nie daj też Boże, aby dziecko widziało codziennie coś innego niż drzwi samochodu i drzwi szkoły. Sama myśl, że mogłoby przejść sto metrów chodnikiem po praskiej stronie Wisły napawa wielu rodziców słuszną grozą. O tym, że mogłoby samo wsiąść do tramwaju i podjechać do szkoły mogą myśleć tylko jacyś zboczeni lewacy.

Takie zaś ekoterrorystyczne akcje, promujące dojazd do szkoły rowerami jak BICIBUS  godne są całkowitego potępienia. Niech żyje parkobłocko !!!!

TP/KM
2015-04-11 22:40 2950

Komentarze

Ten materiał nie ma jeszcze komentarzy